Pamiętacie ten odcinek „Czterdziestolatka”, gdy Madzia Karwowska zatrudniła architekta do redekoracji mieszkania? Na głównej ścianie ich salonu zawisł portret przodka. Ten element wystroju zapadł mi w pamięć mocniej niż słynne łuki nazywane teraz łukami Karwowskiego na cześć głównego bohatera. Portret przodka! TO jest coś!
Manu jest kundelkiem o nieznanej przeszłości, co innego Biś. Ten to ma historię udokumentowaną do ntego pokolenia z psadziadami i prapsadziadami. Takie drzewo genealogiczne zasługuje na docenienie i honorowe miejsce na ścianie. I tu z pomocą przychodzi DOGNITY.
Maria jest bardzo utalentowaną dziewczyną, która projektuje wyjątkowe portrety zwierzaków na indywidualne zamówienie. Łączy zdjęcie Waszego pupila z portretem zaczerpniętym z klasyki malarstwa. Robi to jednak nie tylko by wizualnie się sprawdziło. Maria wkłada w każdy portret swoje serce i osobowość zwierzaka.
Przed wykonaniem portretu autorka prosi o opisanie jaki nasz zwierzak jest, co lubi, jakie ma usposobienie. Pyta o nasze oczekiwania i o naszą wspólną historię. Dzięki temu potrafi dobrać odpowiedni portret do zwierzaka. A później dzieje się komputerowa magia, za pomocą której nasz psiak staje się integralną częścią obrazu.
Ojciec Bisia jest Holendrem z krwi i kości. Mama choć Polka również jak wszystkie kooikerhondje ma holenderskie korzenie. Kooikery dopiero od kilku lat są w Polsce, a pierwszym psem tej rasy urodzonym w naszym kraju jest Edi – Dziadek Bisia. Miało to miejsce 7 lat temu. Rasa jest popularna głównie w swoim ojczystym kraju. Stworzone do nęcenia kaczek w pułapki, te radosne psy doceniane były przez największych mistrzów holenderskiego malarstwa, którzy chętnie umieszczali je na swoich dziełach. Płochacze holenderskie są więc nieodłączną częścią nie tylko holenderskiej historii, ale i kultury.
Rozmawiając z Marią o Bisiowym portrecie poprosiłam, by stworzyła dla nas coś na podstawie holenderskiego malarstwa, najchętniej w stylu Rembrandta. Maria próbowała kilku hrabiów i dygnitarzy, jednak za każdym razem wracała do Mistrza we własnej osobie. I tak powstał przeuroczy portret Bisia w berecie z pióropuszem i w pięknym kontuszu na bazie autoportretu Rembrandta. Maria bardzo dobrze poradziła sobie nie tylko od strony graficznej, ale i estetycznej. Portret przez nią stworzony jest żartobliwy, a jednocześnie miły dla oka – tak jak mój Biś piękny i wesoły :).
DOGNITY daje kilka opcji otrzymania produktu. Można zamówić sam portret w wersji cyfrowej, wydruk na płótnie o rozmiarze 40x30 naciągnięty na krosno, kubek z nadrukiem, a planuje również wprowadzeni koszulek z portretem. Nasz portret otrzymaliśmy w bardzo ładnej i dobrze zabezpieczonej paczce.
Maria drukuje stworzone przez siebie obrazy w technologii lateksowej, przez co wygląd wydruku zbliżony jest to farby akrylowej/olejnej. Dodatkowo nadrukowany jest on na płótnie o grubszym splocie, dzięki czemu mamy wrażenie, że mamy w rękach antyk.
Dla porównania wrzucam Wam zestawienie z nadrukowanym na płótnie zdjęciem Manu.
Portret tymczasowo wisi bez ramy, ale niebawem zostanie oprawiony i wtedy zawiśnie w pełnej krasie w moim gabinecie tuż nad psią kanapą.
DOGNITY to wspaniały prezent dla zwierzoluba, ale i dobry sposób na urozmaicenie wystroju. Pamiętajcie, że portret przodka na ścianie nigdy nie wyjdzie z mody. Jest to klasyka dizajnu i element pasujący do każdego wnętrza. Maria przygotowuje Wam produkt, nie tylko najwyższej jakości wykonania i wydruku, ale personalizowany w pełnym tego słowa znaczeniu. Polecamy!
Ciekawostka!
Czy wiecie, że jedną z najsłynniejszych linii psów rasy kooikerhondje jest linia nazwana Manusia? BB ma kilku przodków o tym przydomku :)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz