wtorek, 1 grudnia 2020

SmoothieDog -recenzja

Nowości na psim rynku przyciągają mnie jak światło przyciąga ćmy. Uwielbiam testować produkty, których istnienie mnie zaskakuje, a mam jeszcze większą frajdę, gdy okazuje się, że jest to produkt tak rewelacyjny, że aż trudno uwierzyć, że pojawił się dopiero teraz. Tak też było ze SmoothieDog, które przetestowaliśmy w ramach Top for Dog 2020.



Smoothie dla psów do dość wodnisty przecier zawierający mięso, warzywa i przyprawy. Może służyć jako zdrowa przekąska, urozmaicenie posiłku np. suchej karmy dla psiego niejadka, albo może też być świetnym materiałem do uzupełnienia licky maty. Można je też wykorzystać do przygotowania psich ciasteczek. Moim psom oczy wychodziły z orbit na sam zapach smoothie, a co dopiero gdy pozwalałam im zanurzyć w nim język!


Do testów otrzymaliśmy smoothie na bazie wołowiny i kurczaka. W ofercie są też smoothie jagnięce. Zapakowane są do szklanych opakowań (i tu wielki plus), i mają plastikową etykietę, którą łatwo oderwać. Na etykiecie oprócz składu i niezbędnych informacji znajduje się bardzo wygodna podziałka, dzięki której możemy podzielić przekąskę na kilka posiłków.



Skład jest bardzo bogaty a co najważniejsze nie zawiera konserwantów i polepszaczy smaków, bo nie musi – koktajl pięknie pachnie i wnioskując po entuzjazmie psów, tak też smakuje.

Manu testował smoothie wołowe. Poniżej podaję skład:

 Wywar mięsny wołowy (55,6%), wołowina (26,1%), buraki (5,2%), korzeń pietruszki (5,2%), marchew (5,2%), maliny (1,6%), quinoa (komosa ryżowa) (0,6%), dzika róża (0,2%), melisa cytrynowa (0,1%), oregano (0,1%), tymianek (0,1%).

A BB kurczakowe:

Rosół mięsny z kurczaka (55,6%), kurczak (26,1%), dynia (5,2%), pasternak (5,2%), marchew (5,2%), gruszka (1,6%), siemię lniane (0,6%), kurkuma (0,2%), mniszek lekarski (0,1%), tymianek (0,1%), oregano (0,1%).



Dobór składników nie jest przypadkowy. Każdy z elementów smoothie ma swoje zdrowotne zastosowanie np. Len wspomaga trawienie a dzika róża wspiera układ odpornościowy. Po szczegóły odsyłam do producenta. I tu kolejna ważna rzecz – SmoothieDog mimo anglojęzycznej nazwy o w 100% produkt polski, polska firma i polska produkcja. Do wytworzenia swoich przekąsek używają produktów wysokiej jakości.

Ja podawałam psiakom smoothie głównie jako przekąskę i w lickymacie. Radość jak pisałam wcześniej przeogromna. Koktajl znikał w sekundy, a chłopcy długo jeszcze wylizywali swoje miski i sobie nawzajem pyszczki. Bardzo dobrze czuli się po takiej rozpuście – zero wzdęć i ładne kupy, a wiecie, że nie jest to wcale takie oczywiste w przypadku moich psiaków.

Z czystym sumieniem polecamy Wam SmoothieDog. Jest to produkt wysokiej jakości, zdrowy i polski a zawsze warto wspierać rodzimych producentów. Warto rozpieszczać nasze psiaki serwując im to co najlepsze :)



TENETRIO GEMÜSE GARTEN – karma z owadami – recenzja

Jak wiele razy podkreślałam do żywienia moich psów przywiązuję szczególną wagę. Używam tylko karm z najwyższej półki, szukam zdrowych rozwiązań minimalizując ryzyko wystąpienia nietolerancji pokarmowych, na które Manu cierpi, a jednocześnie zapewniając wszystkie niezbędne składniki. I gdy już myślę, że o karmach wiem wszystko plebiscyt Top for Dog po razy kolejny zaskoczył mnie nowością na polskim rynku – karma z owadów. Zapraszam na recenzję!



O karmach z owadów czytałam już parokrotnie, ale nigdy nie natrafiłam na nie w sklepie. Podawałam chłopakom smaczki na bazie owadów, ale nigdy głównego posiłku. Tym bardziej ucieszyłam się z wprowadzenia na rynek przez Premium 4 Animals karmy, gdzie głównym źródłem białka są larwy chrząszcza.

Zacznijmy jednak od tego dlaczego to rozwiązanie wywołało u mnie taki entuzjazm. Do wytworzenia tej karmy używa się larw chrząszcza Tenebrio molitor (mącznik młynarek). Karmy na bazie owadów są po pierwsze hipoalergiczne, rzadko wywołują też nietolerancje pokarmowe. Zazwyczaj, gdy mieliśmy psa alergika na większość „pospolitych” zwierząt gospodarskich, a nawet na ryby, trzeba było szukać wymyślnych rozwiązań jak mięso strusia czy kangura. Rozwiązanie jest jednak prostsze – psy nie miewają alergii na białko pochodzące od insektów.


Zdjęcie larw autorstwa: By Pengo - Own work, CC BY-SA 3.0, https://commons.wikimedia.org/w/index.php?curid=4412449

Kolejna kwestia to zdrowe źródło białka bogate w witaminy i inne cenne składniki. Zawartość białka w larwach chrząszcza jest porównywalna do wołowiny. Karma wyprodukowana z owadów jest też bogata w witaminy oraz kwasy omega 3 i 5, dzięki czemu nie trzeba jej dodatkowo wzbogacać, a skład może być znacznie prostszy. Warto też pamiętać, że w tradycyjnym chowie zwierzętom podaje się wiele antybiotyków, co znacząco wpływa na naszą i psią odporność. Larwy chrząszcza są wolne od wszelkich medykamentów.

I jako kolejny argument to karma z owadów jest zdecydowanie bardziej ekologiczna, ekonomiczna i etyczna. Chów zwierząt rzeźnych jest aktualnie najbardziej nieekologicznym i rujnującym planetę elementem gospodarki. Hodowla chrząszcza zmniejsza ilość zużytej wody, wydzielania gazów cieplarnianych i wymaga znacznie mniej miejsca zarówno na trzymanie samych zwierząt jak i pod uprawę karmy dla przyszłej karmy. Wymaga również mniej czasu. Nie bez znaczenia mają tu także względy etyczne, a konkretnie chów zwierząt przeznaczonych na rzeź wiąże się z niewyobrażalnym cierpieniem psychicznym i fizycznym tych stworzeń. Można zatem śmiało przyznać, że karma dla psów zrobiona z owadów, jest wartym rozeznania tematem, jak i wykorzystanie owadów w tworzeniu jedzenia dla ludzi – bardziej etyczne, ekologiczne i ekonomiczne źródło białka mogłoby nie tylko uratować planetę, ale i miliony ludzi przed głodem.

A czy moje psy zareagowały na nowe jedzenie z podobnym entuzjazmem jak ja? Tu zdania są podzielone. BB bardzo chętnie zjada karmę i motywuje go ona również podczas treningu i zabaw węchowych. Manu zjada, ale z mniejszą radością, zawsze na wszelki wypadek wąchając miskę brata czy nie dostał czegoś lepszego. Niestety z biegiem upływu testów widać coraz bardziej słabnące zainteresowanie psów jedzeniem.



Mimo dużej zawartości białka kaloryczność karmy jest niższa niż przeciętnych granulek i tak dotychczasowego jedzenia Manu dostawał 16 gramów, taktu gdy dostaje nawet 220 g nadal bywa głodny i prosi o więcej. Według producenta pies w przedziale wagowym 10-20 kg powinien jeść 220-370 g karmy dziennie. Karma ma też znacznie więcej widocznych produktów ubocznych. Choć oba moje psy bardzo dobrze się po niej czują, są pełne energii i mają zdrowe brzuszki (ani razu nie wystąpiły wzdęcia czy luźna kupa), to ilość i wielkość kup znacząco wzrosła. Dotychczas Manu robił 2-3 kupy dziennie raczej małe. Teraz oba psy potrafią zrobić 2, a czasem nawet 3 kupy na spacer i są one większe niż dotychczas. Szybciej też załatwiają swoją potrzebę nie raz już na pierwszym trawniku po wyjściu z domu.


Firma TENETRIO GEMÜSE GARTEN produkuje nie tylko karmę, ale też i całą gamę smaczków – suche, mokre, chrupkie, w formie pałeczek – wszystkie na bazie larw mącznika młynarka, i na punkcie tych smaczków moje psy oszalały. Nie ważne czy zawierały 100% insektów, czy miały tylko ich domieszkę na rzecz bananów po prostu ogony merdały, a psy były od razu zmotywowane na zdobycie przysmaka.



Podsumowując zatem – karma TENETRIO jest produktem wartym zakupy jeśli mamy w domu psa alergika. Warto również rozważyć zakup tej karmy jeśli los planety i zwierząt rzeźnych nie jest Wam obojętny. Możecie mieć pewność, że będzie podawać karmę zdrową, zbilansowaną i bogatą w witaminy. Jeden na dwa psy mówi również, że karma jest bardzo smakowita ;)